Nadszedł czas kiedy opowiem wam o swojej pasji. Stylizacją paznokci interesuję się od czasów gimnazjum. Wtedy pierwsze paznokcie żelowe zrobiła mi siostra, a ja później próbowałam sama coś zdziałać. Wtedy jeszcze nie było tyle filmów na YouTubie odnośnie paznokci, więc wszystko robiłam metodą prób i błędów. Po paru latach zaczęłam robić paznokcie koleżankom i rodzinie, sama zauważyłam, że wychodzi mi to fajnie i mogłoby to być czym bym chciała się zajmować. Nadszedł czas, że poszłam do pierwszej pracy. W salonie nauczyłam się wiele przez pięć miesięcy, lecz nie wszystko mi odpowiadało. Zdecydowałam się zrezygnować w pracy w tym miejscu. Zaczęłam inwestować w siebie i szkolić się. I to była najlepsza decyzja!

Zaczynam od przygotowania dłoni. Spryskuje dłonie preparatem do dezynfekcji i po wchłonięciu produktu biorę się do pracy.


Usuwam lakier hybrydowy z paznokci za pomocą frezarki. Przyznam wam, że tylko tym frezem potrafię znieść ściąganie. Jestem z osób które czują frezowanie aż w łokciach haha 😂 Frezarka, której używam to Marathon Champion 3. Rączka to ta wersja, która jest lżejsza. Świetna frezarka, praca z nią to sama przyjemność.




Resztki lakieru ściągam pilnikiem o gradacji 180/100. Jeśli chodzi o to jakie używam, to niezmiennie marki AbaGroup. Zdecydowanie porządny pilnik, którego nie trzeba wymieniać po opiłowaniu jednej dłoni. Do tego możliwość "bezpiecznych pakietów" to dodatkowy plus.


Po opiłowaniu resztek nakładam primer kwasowy, tutaj akurat z NeoNail.


Nakładam żel w miejsce gdzie odrósł, przeciągam po całym paznokciu. Formuje, aby miał poprawną budowę. Jeśli chodzi o żel. Na początku bardzo się nie polubiliśmy, pracowałam na nim w salonie. Jest to dość gęsty żel, nie rozlewa się, wystarczy nadać mu kierunek. Przerzuciłam się na niego z IBD , który jest rzadkim żelem, samopoziomującym, no i przezroczystym. Po kilku miesiącach użytkowania tak się przyzwyczaiłam, że już ze mną został. Odpowiada mi w nim wszystko. No może malutkim minusem jest to że strasznie szczypie w lampie😡(nie żartuje, 3 sekundy to max. ile wytrzymam😂)

Przemywam paznokcie cleanerem z warstwy dyspersyjnej. Nadaję paznokciom kształt, wypiłowuje odpowiednio aby miały poprawną budowę.


Zazwyczaj skórki opracowuje frezami, ale że poprzednie paznokcie robiłam dość niedawno, odrost był naprawdę malutki to wystarczyło je tylko wyciąć.


No i malowanie. Klasyk u mnie czyli Manicure Francuski. Zazwyczaj tylko taki nosze i raz na parę miesięcy dam się ponieść szaleństwu 🥳 Lakier z Semilaca 002, to kolor który musi być u mnie cały czas. Ponadczasowy, idealnie różowy, delikatny, lekko przezroczysty, wygląda świetnie na "gołych" paznokciach.


Maluje końcówki, wykańczam tym razem Topem No Wipe Gloss z Victorii Vynn ale też często sięgam po wersję Unblue.


Co myślicie o takich postach? Czy chcecie widzieć u mnie częściej takie posty?